Mówiłam, że tu wrócę <haha> napiszę jeszcze jednego debilnego posta, którego miało nie być ale jest z prostej przyczyny, którą Wam opiszę (bo jestem pierdolnięta):
Wyłączyłam już laptop odłożyłam na parapet, poprawiłam kołdrę, poszłam zgasić światło,zabrałam z biurka słuchawki, weszłam pod kołdrę, ułożyłam się wygodnie, przykryłam, nałożyłam słuchawki (które są tak zajebiste, że mają wbudowane radio) i szukałam fajnej stacji...
i szukałam,i szukałam i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam,i szukałam, ale nie leciało nic fajnego, aż w końcu puścili jakąś fajną piosenkę...
Kiedy się skończyła, usłyszałam w radiu swoją ulubioną piosenkę świąteczną w której gada jakiś facet głupie teksty (chyba to ma być Mikołaj) nie wiem jaki ona ma tytuł (jakby ktoś wiedział o co chodzi to napiszcie plis), hehe od razu na moich ustach pojawił się bałwan i wyrwałam się z pod kołdry i załączyłam laptopa, żeby o tym napisać <hahahahahaha> głupia jestem wiem :P
Paaa... Kolorowych <3 jeszcze raz :D
~Lala
P.S. Tan nie miało być bałwan, tylko banan hahahaha wiecie to już ta atmosfera świąteczna :P Paaaa... :**
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz